poniedziałek, 4 maja 2015

Tusz do rzęs nasz przyjaciel

  "Oczy są zwierciadłem duszy" więc, co do tuszu do rzęs to raczej nie idziemy na kompromis. Dobry tusz u kobiety to tak jak torebka, bez niego daleko nie wyruszymy ;) Pragniemy, żeby wydłużał, pogrubiał, podkręcał, a przy tym wzmacniał rzęsy i stymulował ich wzrost. Polecam ustalić na czym nam najbardziej zależy i jednak wybrać maskarę do tych najważniejszych potrzeb. 


 
Maskary na które zwróciłam uwagę to :

Tusz BOURJOIS, Volume Glamour Ultra Black (Tusz pogrubiający) jest jednym z moich ulubieńców. Pięknie pogrubia i wydłuża. Ładnie się rozczesuje, nie pozostawiając grudek. Ma bardzo intensywną czerń i nie rozmazuje się. Zawiera vit. B. Cena od 30-50 zł.

 
 Tusz BOURJOIS, Volume Glamour Ultra Black (Tusz pogrubiający)


BOURJOIS, Volume Glamour Ultra Care Mascara (Odżywczo - pogrubiający tusz do rzęs) ten tusz polecam przede wszystkim osobom, które mają wrażliwe oczy. Tusz jest hipoalergiczny, odżywia i regeneruje. Zawiera Olejek bawełniany bogaty w witaminy E i kwasy omega 6 - ma właściwości regeneracyjne i łagodzące.
Olejek ze słodkich migdałów, który ma właściwości regeneracyjne i odżywcze. Pozostaje nienaruszalny cały dzień, nie kruszy się i nie rozmazuje Cena od 30-50 zł

BOURJOIS, Volume Glamour Ultra Care Mascara (Odżywczo - pogrubiający tusz do rzęs)

 
L`Oreal, Volume Million Lashes So Coutur (tusz zwiększający objętość).
Tusz
pięknie wydłuża i podkreśla rzęsy. Trzyma się cały dzień, nie odbija się i nie kruszy. Ładnie unosi rzęsy. Cena od 30-55 zł.


L`Oreal, Volume Million Lashes So Coutur (tusz zwiększający objętość)


MAX FACTOR, False Lash Effect Fusion Volume and Length Mascara (tusz pogrubiająco-wydłużający). 
Tusz powoduje, że rzęsy są wydłużone, pogrubione, idealnie rozdzielone,
tworzą piękną firankę rzęs. W ciągu dnia tusz nie obsypuje się i nie odbija na powiece. Ładna czerń rzęs. Makijaż oka jest cały dzień w stanie idealnym. Tusz ma dość intensywny zapach, więc nie polecam dla wrażliwych oczu. Cena od 40 zł.

MAX FACTOR, False Lash Effect Fusion Volume and Length Mascara (tusz pogrubiająco-wydłużający)


Może coś wybierzecie dla siebie :) Pozdrawiam ;)





piątek, 17 kwietnia 2015

Pomadki Bourjois - Rouge Edition Velvet

   Ostatnio szukałam pomadki, która będzie dłużej podkreślała moje usta, ale nie będzie o bardzo intensywnym kolorze. Szukaj a znajdziesz, i znalazłam!
Pomadka Bourjois - Rouge Edition Velvet o numerze 10, typu nude wpadający w różowy. Jest idealna.
Mogę ją używać na co dzień i moje usta wyglądają bardzo efektownie i stonowanie.
Pomadka ma duży plus bo utrzymuje się na ustach bardzo długo i schodzi z ilością zjedzonych posiłków ;)
Rouge Edition Velvet przypomina błyszczyk do ust, jest w formie lakieru z gąbeczkowym aplikatorem. Po nałożeniu usta robią się matowo - aksamitne. Piękne, wprost jak płatki róż.
Precyzyjnie ścięty aplikator w formie gąbeczki sprawia, że pomadkę nakłada się bardzo łatwo. Dla leciutkiego efektu można nakładać ją palcami.
Ma jeden minus, może wysuszać usta i nieładnie będzie się prezentować na ustach przesuszonych. Niestety przy tego typu pomadkach tak to zazwyczaj wygląda. Należy więc usta bardziej nawilżać w przerwach w jej aplikowaniu.
Mimo tego uważam, że pomadka jest bardzo fajna i warta swojej ceny. Cudo! Pomadki dostępne są w 8 kolorach, mniej i bardziej intensywnych. Cena od 30-50 zł.

pomadka Bourjois - Rouge Edition Velvet 


Pozdrawiam ;)

wtorek, 14 kwietnia 2015

Test PODKŁADÓW do twarzy - Clinique, Dax Cosmetics, Lirene, Lumene, Artdeco

   Nie ma podkładów idealnych dla każdej cery. Każda z nas podkład dobiera sobie indywidualnie, zależnie od rodzaju cery, jej właściwości i koloru. To, że mamy cerę mieszaną, tłustą, czy suchą nie oznacza, że jest taka sama. Możemy mieć cerę mieszaną, ale może ona się różnić problematycznie np.: może być odwodniona, naczyńkowa, alergiczna czy wrażliwa. 

Podkłady na co dzień powinny być w miarę lekkie i nie za ciężkie. Lepiej za często nie obciążać i zapychać cery. Jeżeli mamy większe przebarwienia, użyjmy na te miejsca odpowiedniego korektora, niż ciężkiego podkładu na całą twarz. Nasza skóra chce oddychać, i nie lubi kiedy jej na to nie pozwalamy. 
Ciężkie, mocno kryjące podkłady najlepiej sprawdzają się do makijażu okolicznościowego, kiedy makijaż musi przetrwać nienagannie cały dzień, oraz scenicznego (makijaż musi być wtedy dobrze zmatowiony).
Podkład powinien być w kolorze identycznym z kolorem naszej skóry. 
Najlepiej odgiąć nadgarstek i zaobserwować kolor widocznych żyłek. Zielone żyłki świadczą o tym, że podkład powinien być w cieplejszym odcieniu z dominacją tonów żółtych, a fioletowe czy niebieskie żyłki, że w odcieniach różowych czy beżowych.
Podkłady zawierają silikony nie rozpuszczalne w wodzie, ale w mniejszym stężeniu. Można je zmyć płynami z silnymi detergentami z SLS (Sodium Lauryl Sulfate) i SLES. 
Nie polecam takich płynów i żeli używać, ponieważ niszczą nasz płaszcz lipidowy, który ochrania skórę. Najlepiej do demakijażu stosować oliwki, płyny dwufazowe z olejkami i mleczka z olejami do demakijażu. Olejki nie wysuszają skóry i działają na nią łagodnie, a radzą sobie nawet z kosmetykami wodoodpornymi. 
Przed nałożeniem wybranego podkładu należy zawsze nałożyć odpowiedni krem do naszej cery, na co najmniej 20 minut przed nałożeniem makijażu.


Dzisiaj opiszę parę podkładów, które przetestowałam i mogę Wam zaproponować.

Moim ulubionym podkładem jest podkład CLINIQUE Anti-Blemish Solutions. Słyszałam, że trzeba mieć wprawę żeby go dobrze rozprowadzić. Osobiście rozprowadzam go palcami, pędzelkiem, i muszę powiedzieć, że nie mam z nim problemów. Ten podkład nadaje się głównie do cery mieszanej, tłustej i normalnej. Idealny do skóry z problemami. U mnie, a mam cerę mieszaną ten podkład sprawdza się świetnie. Dobrze kryje i nie tworzy maski. Może nie zakryje nam zupełnie większego przebarwienia, ale od czego jest korektor. Działa łagodząco, i niweluje powstawanie zaskórników. Nie wysusza, nie zapycha, matuje i nawilża. Utrzymuje się cały dzień. Nadaje się do makijażu okolicznościowego. Kiedy zaczynam się świecić, nieco na strefie T, cera wygląda zdrowo i wystarczą wtedy bibułki matujące. Jest bardzo wydajny, wystarcza co najmniej na 6 m-cy. Cena 115-145 zł.


podkład Clinique Anti-Blemish Solutions

Podkład, który ostatnio zakupiłam to CASHMERE MM Make-up firmy DAX COSMETICS, mineralny podkład matujący. Zawiera minerały, kwas hialuronowy i specjalne składniki regulujące wydzielanie sebum, nawilża przesuszone partie twarzy i normalizuje strefy tłuste. Kolorystyka tego podkładu, niestety nie jest bogata. Występuje on w dwóch odcieniach (jasny beż i średni beż), ale muszę przyznać, że świetnie dopasował się do koloru mojej cery. Posiadam kolor jasny beż, a kolor mojej karnacji jest raczej z średniej kolorystyki. Dla bardzo jasnych cer, kolory tego podkładu mogą być za ciemne. Podkład bardzo mi się spodobał, jest delikatny, ładnie matuje, wyrównuje kolor skóry, nie zapycha i delikatnie wygładza. Dobrze się rozprowadza, a rozprowadzony pędzelkiem jeszcze ładniej dopasowuje się do cery. Utrzymuje się cały dzień, jednak po pewnym czasie trzeba przypudrować pudrem. Polecam dla cery normalnej i mieszanej. Cena ok. 30 zł.


podkład DAX COSMETICS Cashmere  MM Make-up


Następny podkład zachwycił mnie swoim magicznym kolorem, który zmienia się podczas aplikowania, to podkład LIRENE Magic Make-up. Ten podkład to krem, który skrywa setki mikrokapsułek, w których zamknięte są koloryzujące pigmenty. Przed aplikacją jest koloru białego. Podczas aplikacji kapsułki uwalniają te pigmenty, zmieniając go we fluid dopasowujący się do naturalnego odcienia skóry. Krem należy rozprowadzić na twarzy równomiernie. Nie jest to trudne.
Fluid jest dostępny w trzech kolorach: jasny, naturalny, opalony.
Zawiera błękitną algę, która wygładza i poprawia elastyczność skóry, oraz witaminę E. Nawilża i rozświetla cerę. Dodatkowo lekko matuje. Ma właściwości opalizujące, więc do bardzo jasnych cer będzie raczej za ciemny, chyba że latem kiedy skóra jest opalona. Posiadam najjaśniejszy 01 jasny/light i muszę przyznać, że nie jest jaśniutki. Poleciłabym go raczej do skóry normalnej i suchej. Idealny będzie dla osób, które nie mają większych problemów z cerą i przebarwień, a chcą jej nadać zdrowy i promienny wygląd. Trochę mi przypomina kremy BB. Utrzymuje się ok. 6-7 godzin. Cena ok. 30 zł.

 krem - fluid LIRENE Magic Make-up


Podkład Lumene Natural Code - Matt Makeup, przeznaczony dla cery normalnej, tłustej i mieszanej. Podobno sprawdza się także na cerze suchej. Jest to podkład dość ciekawy bo ma lekką wodnistą konsystencję, a po nałożeniu robi się pudrowy. Zawiera ekstrakty z arktycznych roślin, które zapobiegają nadmiernemu błyszczeniu się skóry. Podkład łatwo się nakłada, nie pozostawia smug i ładnie łączy się ze skórą. Idealnie można dobrać kolor dla osób z jasna cerą. Raczej dla cer które nie potrzebują mocnego krycia, ponieważ jest delikatne. Nie zatyka porów, nawilża. Ogólnie dobrze się utrzymuje (ok. 10 godzin), nie spływa z twarzy, nie warzy się. Cena ok 30 zł.

podkład Lumene Natural Code - Matt Makeup

Podkład ARTDECO High Performance Lifting Foundation (Podkład liftingujący) -  nadaję się do cery normalnej, suchej, mieszanej i tłustej. Szczególnie polecam dla zmęczonej, ziemistej i dojrzałej skóry, ale niekoniecznie. Dobrze kryjący. Śmiało można go używać do makijażu okolicznościowego. Utrzymuje się przez cały dzień. Ma napinające właściwości. Zawiera drobinki złota i kwas hialuronowy, witaminę E i ochronny filtr UV. Delikatnie matuje i wyrównuje koloryt skóry. Cera wygląda po nim naturalnie i promiennie. Cena ok 90 zł.

podkład ARTDECO High Performance Lifting Foundation


Mam nadzieję, że choć trochę moje opisy i porady pomogą Wam w wyborze odpowiedniego podkładu. Myślę, że to jednak nie koniec na ich testowaniu... :)

Pozdrawiam ;)

niedziela, 12 kwietnia 2015

SILIKONY, PARABENY i DETERGENTY w kosmetykach

  Ostatnio dużo się mówi o szkodliwych składnikach, które występują w kosmetykach i nie służą naszemu zdrowiu. Po co są w naszych kosmetykach? Czy mogą zaszkodzić naszej skórze? I czy kosmetyki bez tych składników są rzeczywiście lepsze? Może to tylko trend na kosmetyki naturalne i walka konkurencyjnych firm?
Niestety muszę przyznać, że mimo, iż mamy co raz więcej kosmetyków na rynku, tym więcej dany kosmetyk nie ma nic wspólnego z kosmetykiem do pielęgnacji, lecz z środkiem do czyszczenia podłóg czy urządzeń. Płacimy czasami za kosmetyk bardzo dużo, a tak na prawdę jego skład niewiele się różni od składników, które mamy w płynie do naczyń. Do tych składników przede wszystkim zaliczamy silikony trudno zmywalne i detergenty.




SILIKONY

Silikony rozpuszczalne w wodzie nie stanowią tu żadnego problemu, gdyż są usuwane podczas codziennego mycia skóry czy włosów. Natomiast silikony trudno zmywalne, a nie odpowiednio usunięte mogą przyczynić się do większych problemów skórnych. Jednak, żaden z producentów nie napisze nam na opakowaniu UWAGA: kosmetyk należy zmyć tak... bo zawiera silikon, który bez odpowiedniego zmycia może podrażnić skórę. 
Silikony mają za zadanie wygładzać skórę, włosy, zabezpieczać przed promieniami UV i innymi szkodliwymi warunkami atmosferycznymi i są antyalergiczne. W zasadzie można powiedzieć, że silikony są potrzebne, ale kosmetyki które je posiadają powinny być stosowane z umiarem, nie codziennie i odpowiednio zmywane. 
Takie silikony występują przede wszystkim w bazach do makijażu, podkładach, kremach, odżywkach do włosów i szamponach. Wykorzystywane są również w kosmetykach wodoodpornych. Największe stężenie silikonu jest w niektórych bazach pod makijaż, co opisywałam już w poście pt. " BAZA po makijaż".

Silikony uniemożliwiają "oddychanie", oraz przepuszczanie składników odżywczych. Skóra i włosy są wtedy zablokowane, co przy systematycznym stosowaniu może mieć zły wpływ na ich kondycję. Jeżeli użyjemy codziennie bazy pod makijaż z takim silikonem, to z pewnością po pewnym czasie odczujemy taki zgubny efekt na własnej osobie. Gdy do tego mamy skórę skłonną do wyprysków, tłustą, mieszaną lub problematyczną, problemy te na pewno się pogłębią. Podobnie silikony działają na włosy, mogą je obciążyć, osłabić i zniszczyć ich strukturę. Należy więc unikać nakładania preparatów z silikonem przy samej skórze głowy. Natomiast na końcówki włosów możemy ich używać, ponieważ zazwyczaj są one martwe.
Silikony to tłuszcze, a tłuszcz najlepiej rozpuszcza się w tłuszczach. Najlepsze więc do demakijażu będą oliwki i specjalne emulsje z olejkami.

Silikony trudno zmywalne czyli nie rozpuszczalne w wodzie występują w składzie kosmetyków pielęgnacyjnych pod takimi nazwami :
- cyclomethicone,
- cyclopentasiloxane,
- trimethylsiloxysilicates,
- trimethicone,
- simethicone.


DETERGENTY

Najpopularniejszymi detergentami w kosmetyce są : SLS (Sodium Lauryl Sulfate) i SLES (Sodium Laureth Sulfate) nieco łagodniejszy. Są to silne substancje odpowiedzialne za wytwarzanie piany. Producenci używają go głównie dlatego bo jest tańszą substancją pieniącą. Zarówno jak wykorzystywane są do czyszczenia urządzeń i pomieszczeń, jak również wchodzą w skład niektórych żeli do mycia twarzy i ciała, szamponów i płynów do kąpieli. 
Detergenty te mogą wywoływać u nas podrażnienia, łuszczenie, swędzenie, uczulenia skóry i osłabiać strukturę włosów. Znalazłam je m.in. w takich kosmetykach jak : Szampon PANTENE, Gliss Kur, żel do mycia twarzy Pure Calmille Yves Rocher i występują w wielu innych, których nie posiadałam.  
Unikać tych składników powinny m.in osoby, które mają skórę wrażliwą, suchą, skłonną do podrażnień i problemy skórne, osłabione włosy farbowaniem lub środkami chemicznymi i atmosferycznymi.

Szampony które nie posiadają SLS :

- ALTERRA Papaja i bambus, biotyna i kofeina,
- SIBERICA
- L'BIOTICA BIOVAX
- BOBINI, BABYDREAM, HIPP, ZIAJKA - szampony dla dzieci 

Szampon Alterra Papaja i bambus




Szampon intensywnie regenerujący z olejami
 L'BIOTICA BIOVAX




 KONSERWANTY - PARABENY

Bez parabenów - takie napisy na kosmetykach ostatnio zachęcają nas do kupna. Uważamy, że to może lepszy lub zdrowszy kosmetyk, ale jak to na prawdę jest?
Parabeny nie znajdują się w kosmetykach bez przyczyny, to oznacza, że konserwują kosmetyk przed bakteriami, przedłużają jego trwałość, chronią przed czynnikami atmosferycznymi. Uważane są za jedne z najmniej alergizujących substancji konserwujących.
Z opiniami na temat ich szkodliwości, pojawiającymi się w mediach, można przywołać wyniki badań toksykologicznych, ogłoszone przez europejską organizację COLIPA (The Cosmetic Toiletry and Perfumery Association) i świadczące o bezpieczeństwie tych związków w preparatach kosmetycznych. Parabeny charakteryzują się słabym przenikaniem przez barierę naskórkową. Gdyby nawet niewielkie ilości parabenów przeniknęły do krwiobiegu, to będą one bardzo szybko metabolizowane do kwasu benzoesowego, który nie ma właściwości estrogennych i jest bardzo łatwo wydalany z organizmu.
Kiedy jednak wybieramy kosmetyk bez parabenów, musimy wiedzieć, że taki kosmetyk trzeba odpowiednio przechowywać, będziemy musiały go zużyć szybciej, i musimy uważać z higieną osobistą kiedy go używamy (takie kosmetyki powinny mieć szczelne opakowania, najlepiej z pompką), ponieważ bakterie najszybciej rozwijają się w środowisku naturalnym.

Chyba wystarczy tych opisów... Wiemy już  jak obchodzić się z kosmetykami, które mają nieciekawą chemię.
Nie chodzi o to żebyśmy je wszystkie wyrzucili teraz do kosza, ale o to abyśmy wiedzieli jak je używać i kiedy mogą nam nie pomagać, a raczej zaszkodzić.

Pozdrawiam ;)

czwartek, 9 kwietnia 2015

BAZA pod makijaż


  Kiedy marzymy o idealnym makijażu, który ma przetrwać cały dzień lub kilka dobrych godzin, użyjmy BAZY pod makijaż. Baza pod makijaż pomoże nam dłużej cieszyć się świeżością makijażu, bez zbędnych poprawek. Bazy używamy jak najbardziej przy makijażach okolicznościowych na tzw. wielkie wyjście i przy makijażach scenicznych. Wynikiem jej działania jest:

- przedłużyć trwałość i świeżość makijażu,
- ułatwić nakładanie podkładu i cieni,
- maskować drobne niedoskonałości,
- wygładzać cerę,
- wygładzać pierwsze zmarszczki,
- zminimalizować widoczność porów,
- zmatowić lub rozświetlić cerę,
- a także chronić przed promieniami UV.





Bazy należą do tych kosmetyków, które zawierają duże stężenie SILIKONÓW, i to tych które są trudno rozpuszczalne w wodzie. Osobiście nie polecam ich do codziennego stosowania. Szczególnie bazę powinny stosować z umiarem osoby z cerą mieszaną, tłustą, trądzikową, problematyczną skłonną do występowania zaskórników, ponieważ baza taką cerę może "zapychać" czyli zatykać pory, lub rozszerzać pory i spowodować powstawanie zaskórników. Skóra może być także przesuszona i zacznie się łuszczyć.
Silikony trudno rozpuszczalne w wodzie występują pod takimi nazwami: cyclopentasiloxane, cyclomethicone, trimethylsilylamodimethic one, trimethylsiloxysilicates, trimethicone, simethicone.

Nie zawsze i nie wszystkie silikony są złe, z jednej strony tworzą barierę ochronną, zapobiegają działaniu niekorzystnych czynników atmosferycznych np. takich jak mróz czy promienie UV, i są potrzebne w kosmetykach wodoodpornych, ale z drugiej strony uniemożliwiają "oddychanie" skóry i przepuszczanie składników odżywczych. Dlatego nie zapominajcie o aplikowaniu odpowiedniego kremu przed nałożeniem makijażu, który będzie tworzył barierę ochronną. W przypadku używania kosmetyków do makijażu, zawsze pamiętajmy o odpowiednim demakijażu twarzy.
Silikony które występują w bazach powinno się zmywać płynami do demakijażu zawierającymi oleje czyli płyny z oliwkami np. te które są przeznaczone do demakijażu kosmetyków wodoodpornych. Niedokładne zmycie preparatów silikonowych z powierzchni skóry, spowoduje słabsze wchłanianie kremów na noc.
I to na razie tyle na temat pielęgnacji i silikonów ;)

Dzisiaj chciałam wam przedstawić bazę pod makijaż z firmy ARTDECO, Make - Up Base with Anti-Aging Effect. Po nałożeniu tej bazy skóra wygląda świeżo, drobne zmarszczki stają się wygładzone tak jak cała twarz. Jest ona gładka, a wszelkie niedoskonałości są mniej widoczne. Wydobywa koloryt podkładu i matuje. Baza sprawia, że skóra nawet po godzinach wygląda świetnie. Bardzo wydajna. Nie sprawdza się jednak jako baza pod cienie, ale na powieki używam innej ;) Cena bazy to od 40-60 zł.


Baza ARTDECO Make - Up Base with Anti-Aging Effect



Ulubioną bazą pod cienie tej samej firmy jest baza ARTDECO - Eyeshadow Base - cienie po tej bazie lepiej się rozprowadzają, mają intensywniejszy odcień i utrzymują się dłużej. Baza jest bardzo dobra na t.z tłustą powiekę, cienie się nie obsypują, nie załamują w powiece i ładnie się rozprowadzają. Baza ma kolor beżowo - cielisty co nie zmienia kolorystyki cieni, a raczej kolory stają się głębsze. Nie za bardzo lubię kiedy kosmetyki do makijażu są w słoiczkach, ale ta baza jest tak dobra, że przymykam na to oko (polecam trzymać w lodówce). Jest bardzo wydajna i nie posiada w składzie silikonów trudno rozpuszczalnych w wodzie. Cena ok. 30 zł.

  baza pod cienie ARTDECO - Eyeshadow Base

 Piszcie jakich Wy używacie baz i czy jesteście z nich zadowolone. Pozdrawiam ;)



poniedziałek, 6 kwietnia 2015

KOREKTOR i kamuflaż

  Wiele z nas ma coś do ukrycia. Ja zakrywam to KOREKTOREM i problem z głowy! ;) Dzięki nim znikają  sińce po oczami, przebarwienia, a cera wygląda na bardziej zdrową, wypoczętą i promienną. Jest na rynku sporo korektorów, pytanie tylko jaki wybrać?
Mam parę swoich ulubieńców, choć cały czas staram się testować nowe.




Dobry korektor na rozświetlenie cery to korektor YSL - Touche Eclat, ten korektor jest dość drogi, ale muszę przyznać wart ceny, bo spełnia wszystkie swoje zadania. Dobrze kryje niedoskonałości, rozprasza światło co ukrywa oznaki zmęczenia. Utrzymuje się przez cały dzień. Wydajny. Po prostu jest doskonały, ale cena to ok 135 zł. Mógłby być tańszy, hm.
Mam na niego parę tańszych zamienników, może coś wybierzecie dla siebie.

Nr. 1, to korektor Dax Cosmetics Cashmere w pędzelku cena ok. 30 zł, ładnie rozświetla cienie pod oczami, lekkie zaczerwienienia i przebarwienia. Cera wygląda świeżo i naturalnie. Korektor jest lekki i ładnie się wtapia w skórę, wygładza i spłyca zmarszczki. Dobrze sprawdza się przy rozświetlaniu skóry wokół oczu i bruzd, ale z bardzo widocznymi przebarwieniami ten korektor sobie nie poradzi. 

Nr. 2, korektor Golden Rose w pędzelku cena ok. 15 zł,  na swoją niską cenę jest bardzo dobry. Ładnie kryje i rozświetla. Kolor 04 jest dobry na cienie pod oczami i dla cer z popękanymi naczyńkami. Wydajny.

Nr. 3, korektor firmy Misslyn - Concealer z gąbeczkowym aplikatorem cena ok. 28 zł. Posiada kompleks nawilżający, radzi sobie z tuszowaniem drobnych niedoskonałości, długo utrzymuje się na skórze, ukrywa sińce pod oczami.

Nr. 4, korektor Collistar  - Lifting Effect Concealer, gąbeczkowy  aplikator, cena ok. 70-80 zł. To korektor liftingujący, napina skórę wokół oczu i rozświetla. Kryje dobrze cienie i sińce pod oczami. Utrzymuje się cały dzień.

Korektor Dax Cosmetics - Cashmere

 
Korektor Golden Rose

Do kamuflażu większych niedoskonałości cery np: przebarwień, wyprysków, blizn, blizn potrądzikowych, popękanych naczynek wybierajmy korektory cięższe np. firmy KRYOLAN. Posiadam t.z kółko kamuflaży z serii Dermacolor Camouflage, nr 3  
Jest w nim 6 odcieni korektorów, które są odporne na ścieranie i wodę. Ten korektor nadaje się również do modelowania twarzy. Bardzo wydajny. Nie nakłada się go dużo, najlepiej palcami lub pędzelkiem, za duża warstwa może zbierać się w złamaniach. Cena ok. 120 zł. 
Tańszy kosmetyk do kamuflażu, który mogę polecić to korektor CATRICE Camouflage cena ok. 13 zł.

Korektory Kryolan



Jak dobrać kolor korektora.

Korektor do skóry wokół oczu powinien być o ton jaśniejszy od podkładu, w tej samej kolorystyce, wtedy dobrze rozświetli spojrzenie. Uważajmy jednak żeby nie był za jasny, bo może za bardzo podkreślić obwódki wokół oczu. Zbyt ciemny sprawi, że spojrzenie będzie zmęczone. Wybierajmy korektory lekkie i nie za ciężkie, skóra wokół oczu jest cienka i wymaga specjalnego traktowania. Do skóry wokół oczu polecam wybierać korektory w odcieniu beżowym i żółtym, ładniej stapiają się z cerą, kryją sińce pod oczami i lekkie zaczerwienienia. 
Korektor w odcieniu różowym wybieramy do rozświetlenia ziemistej, szarej cery. 
Zielony korektor stosujemy jeżeli mamy zaczerwienienia na większej powierzchni skóry.
Fioletowy podobnie jak beżowy stosujemy do ukrywania piegów i pomarańczowych plam.
Biały do rozświetlania i powiększania. 

Jak nakładać korektor.

Korektor w okolice oczu nakładamy punktowo, a potem delikatnie rozcieramy palcem lub pędzelkiem. Jeżeli mamy niewiele do ukrycia, nie obciążajmy skóry wokół oczu i  używajmy samego korektora. Kiedy jednak mamy dość duże przebarwienia i bardzo widoczne sińce pod oczami, użyjmy korektora cięższego, potem nakładamy podkład, a następnie (jeżeli wystąpi taka potrzeba) korektor rozświetlający.
Gdy przebarwienia są znikome, lub chcę tylko rozświetlić oko, osobiście używam korektora na podkład, jednak techniki kamuflażu są różne. Wszystko zależy od problemu, jak mocny efekt krycia chcemy uzyskać i co chcemy zakryć. Nie zapominajmy przed nałożeniem korektora czy podkładu położyć odpowiedni krem, obowiązkowo! Korektor utrwalamy sypkim pudrem transparentnym.




Pozdrawiam ;)


wtorek, 24 marca 2015

KREDKI Golden Rose

    W kosmetyczce mam zawsze trzy kredki: do ust, oczu i brwi. Kredki są uniwersalne, na każdą okazję i można nimi zdziałać cuda ! :) Moje faworyty to kredki firmy GOLDEN ROSE. Te kredki są po prostu świetne!
Mają bardzo fajną żelową teksturę, dobrze się je używa, poza tym konturówki są bardzo trwałe i wodoodporne. Nie utleniają się. Cena kredki to od 4 -7 zł ! :)
Golden Rose posiada bardzo bogatą gamę kolorystyczną, więc na pewno coś wybierzecie dla siebie. Polecam.

Konturówki do oczu i brwi Golden Rose

Konturówki do ust Golden Rose - Wodoodporne








Konturówki do brwi Golden Rose


 Pozdrawiam ;)